sobota, 14 lipca 2018

trawa

Pewnie gdybyśmy posiali trawę w zeszłym roku, dziś mielibyśmy gęsty dywan. Tak się nie stało, były inne priorytety. Zrobiliśmy to teraz, ale mieliśmy przygotowaną ziemię praktycznie od wiosny. Popadało wreszcie konkretnie więc....Częściowo, bo zrobienie tego ręcznie od razu na 1 ha,( już teraz wiem), jest ciężkie.  Najgorsze jest wałowanie, dlatego te pierwsze najważniejsze zrobione samochodem, potem poprawki już ręcznie na drugi dzień. Ziarno siał głównie kolega Piotrek, pozdrawiamy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Marzy nam się taki hektarowy wybieg, teren zielony, poprzesadzany drzewami, owocowymi też. Fakt, będzie co kosić. Pamiętam, jak wyglądało tu wcześniej. Jest różnica, a będzie jeszcze piękniej.

 






wtorek, 10 lipca 2018

pomidory

Jak na takie piachy na których mieszkamy, pomidory radzą sobie całkiem dobrze, bo wychodzi na to, że będzie ich całkiem sporo. Już na jednego się czaje, z dnia na dzień był coraz bardziej pomarańczowy, a teraz już się zaczerwienił . Smak pomidora zerwanego prosto z krzaka, to smak dzieciństwa, nie zapomniany. Jesteśmy amatorami jeśli chodzi o te sprawy, podlewamy je tylko gnojówką z pokrzywy, na który przepis jest prosty. Na 1 kg zerwanej świeżo pokrzywy, przychodzi 10 l wody. Przy takiej pogodzie fermentacja zachodzi bardzo szybko, tydzień i brązowy wywar jest gotowy. Podlewam nim w proporcji 1/10 z wodą raz w tygodniu. Gnojówkę w czasie przygotowania stawiam przy płocie pod drzewem, trochę cienia, rano trochę słońca, codziennie ją mieszając. Po zniknięciu piany, gnojówka jest gotowa. Bajka - ekologicznie i prosto. Nie możemy się doczekać także słoneczników, które rosną przed domem i przy warzywniku. Trzy posty w jeden dzień, trochę nadrobiliśmy ostatnie zaległości. Pozdrawiamy.








drzwi

Wreszcie mamy drzwi wewnętrzne. Montaż przebiegł bardzo sprawnie.Trochę termin się wydłużył, ale...za te kasę...było warto. Drzwi są drewniane, lakierowane bezbarwnym matowym lakierem z regulowaną ościeżnicą, futryną. Rozważaliśmy takie w konkretnych kolorach, ale te pasują do wszystkiego. Na razie w domu mamy ich 4 sztuki:

- od spiżarni



- od łazienki



- od kotłowni



- i od sypialni, w której póki co żyjemy ;)


lipa

Kto w XXI w. zbiera kwiaty lipy ?? my, na herbatę rzecz jasna w duży słój, na zimowe wieczory i nie tylko. Gdyby ktoś kiedyś zastanawiał się gdzie w momencie kwitnienia tego drzewa podziały się wszystkie zbierające nektar owady razem z niektórymi motylami, muchami i innymi stworami, to proponuje przejść się właśnie pod lipę i posłuchać co się tam dzieje. Można śmiało porównać to do jednego ze stadionów aktualnych MŚ w Rosji. Jedno brzęczenie, wyścig kto zbierze więcej tego dobrodziejstwa i unoszący się piękny zapach. Świetna sprawa. Natomiast liście lipy są ponoć jadalne, jadano je w zamierzchłych czasach nieurodzaju, wszystko możliwe, nie wiem nie próbowałem. Jedno wiem, warto mieć te piękne i jedyne w swoim rodzaju długowieczne drzewo.