niedziela, 30 września 2018

pierwsze koszenie

Po ulewnych długo oczekiwanych deszczach, trawa wreszcie wzeszła tak jak oczekiwałem. W miejscach zacienionych, gdzie wilgoć utrzymuje się przez większość dnia, przekroczyła kilkanaście centymetrów i zaczęła przypominać gęsto zarośniętą łąkę. Nadszedł czas na pierwsze koszenie i powiem szczerze, byłem i jestem zaskoczony jak dobrze poradziła sobie w tegoroczne susze i dobrze się zadarniła. Pierwszy raz w życiu zakładałem trawnik i to jeszcze na tak dużym obszarze....ręcznie. I co greenkeeperzy ? Idzie :D







A co u nas ? 15 października wchodzi ekipa. Zajmą się stropodachem, skończą ocieplenie wełną, stelaż, płyta g-k i pomalują całość na biało. Dodatkowo na to będą zamontowane krokwie i jętki, które pozostaną widoczne. Taka sztuczna więźba. Coś jak na zdjęciu. Pięknie. Jak majstry się sprawdzą, dołożymy im jeszcze drobne prace murarskie, bo ich też jest sporo. Między innymi ceglane nadproża nad oknami od frontu. Świetne widziałem ostatnio w Kowanówku w szpitalu kardiologicznym. Widać, że ktoś to odnawiając, znał się na rzeczy. Bajka.





Na koniec pochwalę się jeszcze drewnianym szyldem, który zawiśnie we wjeździe przy asfalcie. Sam robiłem, ze starej deski, które zresztą poprzebierałem z kupy rozbiórkowej i poukładałem na paletach, by porządnie wyschły. Taki drogowskaz dla kuriera i delikatna reklama. A co. Mam jeszcze taki nad drzwi przy wejściu do domu.



A to Miki, mała sriki ;)