niedziela, 5 lutego 2017

sen zimowy

Wszędzie trąbili, że idzie ocieplenie rzędu nawet 10C na plusie. Nic dziwnego, bo w 2014 w walentynki w sobotę było +16. Więc i w takie cuda można było uwierzyć. Nastawiłem się, choć do prognoz długoterminowych podchodzę z przymrużeniem oka. W międzyczasie wstrzeliliśmy się z zalaniem posadzek. I dobrze, bo w tym tygodniu ponoć znów spore mrozy. Podjechałem dziś na działkę, wypróbować pomysł na czyszczenie cegły z zaprawy i białego nalotu wapiennego. I choć dodaje jej to uroku chciałbym by ściana wygląda jak na elewacji; cegła + fuga wapienna. Mój sposób to druciana końcówka, wiertarka i heja. Po przeczyszczeniu, przecieram szmatką z ciepłą wodą. Większe kawałki zaprawy trzeba delikatnie skuć. Nie jestem zwolennikiem piaskowania: wg. mnie niszczy lico cegły, powoduje jej porowatość i ściera powstającą przez lata patynę, która dla cegły jest warstwą ochronną. Tyle na temat obcowania z cegłą. By zająć się tym przez dłuższy czas, musimy mieć w salonie kozę i konkretnie w niej napalić. Jest plan by ją jak najszybciej nabyć. Tak więc nie wpadliśmy w zimowy sen. Działamy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.