niedziela, 19 listopada 2017

przydomowa

Osadzenie przydomowej oczyszczalni przypominało pole bitwy. Walka z czasem : ciągle nachodząca woda i obsypujące się skarpy. Kto by pomyślał, że w tym roku poziom wód gruntowych będzie tak wysoki. Ale udało się, zasypana i spokój. Dodatkowo dostaliśmy dotację z urzędu miasta i gminy na te przedsięwzięcie, więc z dwojga złego wyszło nam to na dobre. A co na chacie ? jakoś leci. Czasu na popychanie tematu jest mało, a fachowcom już dawno podziękowaliśmy. W weekendy czasami pracujemy, w tygodniu coś innego zaprząta głowę, ale spokojnie...wszystko się zrobi. W domu ruszyliśmy z podłogówką, delikatnie i zrobiło się od razu inaczej. Do usłyszenia!






Dżinks

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.