niedziela, 9 lipca 2017

SWOJE

Zdajemy sobie sprawę, że temat sprzątania podwórka to temat postów od początku roku. Ale uwierzcie nam, jeśli robi się to tylko weekendami i nie zawsze, zajmuje sporo czasu.  Kupa połówek i połamanych cegieł miała trafić taczkami na stromy wjazd, ale w ostateczności wyręczył nas przejeżdżający ulicą pan z ciężkim sprzętem. Ponoć cegła to nie gruz, ale co mieliśmy z tym zrobić. Na to kilka łych piasku, zagęszczarka i od razu będzie inaczej. Wczoraj mieliśmy wsparcie w postaci naszych rodziców. Nareszcie sadzony w zeszłym roku żywopłot, wyłonił się spod gęstych chwastów. Dziś tata Patrycji i ona sama wykosili na to drogę dojazdową. Został jeszcze złom do wywiezienia i paleta resztek suporeksu. A co w domu ? Powiedzcie, to jakaś zasada nie?....że fachowiec robi na początku dobrze, człowiek jest zadowolony, odbiera każdą robotę, płaci, a potem gdy coraz bardziej zaczyna pokazywać palcem co trzeba poprawić, co nam się nie podoba i co jest zrobione po prostu źle, to zaczyna się dziwnie dziać. Nasz Pan K. nie popisał się opierzeniem tarasu, mówiąc brzydko jest całkowicie nie do przyjęcia. Pewnie chciał zrobić to szybko, nadrabiając miesięczną przerwę, choć położenie blachy i wspomnianego wyżej opierzenia zajęło mu prawie 2 tyg. I nawet nie skorzystał z "podpowiedzi" w postaci zrobionej roboty na głównym dachu. Pewnie nawet nie przyszło mu do głowy by tam spojrzeć, bo po co " robiłem to tyle razy"... a ja spojrzałem, i na jego pecha mam porównanie. Człowiek chcę jednego : by już te prace skończyły się...i precz z fachowcami, resztę zrobimy sobie sami kurde i święty spokój......! Nowy plan by zrobić sypialnie...sami i szybko łazienkę, i pomyśleć poważnie o przeprowadzce w sierpniu. Mamy dość płacenia nie za SWOJE.






1 komentarz:

  1. Az sie boje kiedy my zaczniemy i co to wtedy bedzie!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.