niedziela, 19 lutego 2017

zostań bohaterem na swojej działce

Pierwsze ciepło w tym roku wygoniło nas z mieszkania. Człowiek już po prostu chcę wiosny. Ptaki śpiewają coraz głośniej, a słonce grzeje coraz mocniej. Przycięliśmy śliwę, orzecha, stare jabłonki i wiśnie.



Widać dym z komina? Paliło się paliło. Trzeba było ugotować niedzielny obiad.



A tu kanał i okolica w obiektywie Patrycji, skąpana w zeszłotygodniowym słońcu.





W domu elektrycy poszli do przodu. W piątek wieczorem przywiozłem cement i wapno majstrowi. Dojeżdżając patrzę; z każdego okna promieniuje światło, jak nigdy. W środku kotłowało się jak w programie Dowborowej. W sumie ściany można już tynkować. Instalator centralnego ogrzewania obiecał, że też weźmie się do roboty. Nasz lokalny budowlaniec będzie codziennie popychał temat do przodu. Nasz ambitny plan: zamieszkać z początkiem maja :D


niedziela, 12 lutego 2017

ciepło nam

Słowo się rzekło więc kupiliśmy kozę. Mówiąc fachowo piec wolnostojący. Wczoraj ją przywieźliśmy a dziś próbnie przepaliliśmy. Na razie delikatnie. Jak wrażenia? oj grzeje, mimo swoich małych rozmiarów i tak krótkiego czasu. Nasza psina Niunia (zmarzluch) prawie usnęła przy niej w fotelu, czyli musiało być ciepło i przytulnie. Nam również się podoba i przewyższa kominek na wiele sposobów. Świetnie się komponuje do ceglanego komina i na pewno ogrzeje atmosferę nie tylko w chłodne wieczory.... W prognozach ciepło na horyzoncie. I dobrze bo mamy już dość tych mrozów.









niedziela, 5 lutego 2017

sen zimowy

Wszędzie trąbili, że idzie ocieplenie rzędu nawet 10C na plusie. Nic dziwnego, bo w 2014 w walentynki w sobotę było +16. Więc i w takie cuda można było uwierzyć. Nastawiłem się, choć do prognoz długoterminowych podchodzę z przymrużeniem oka. W międzyczasie wstrzeliliśmy się z zalaniem posadzek. I dobrze, bo w tym tygodniu ponoć znów spore mrozy. Podjechałem dziś na działkę, wypróbować pomysł na czyszczenie cegły z zaprawy i białego nalotu wapiennego. I choć dodaje jej to uroku chciałbym by ściana wygląda jak na elewacji; cegła + fuga wapienna. Mój sposób to druciana końcówka, wiertarka i heja. Po przeczyszczeniu, przecieram szmatką z ciepłą wodą. Większe kawałki zaprawy trzeba delikatnie skuć. Nie jestem zwolennikiem piaskowania: wg. mnie niszczy lico cegły, powoduje jej porowatość i ściera powstającą przez lata patynę, która dla cegły jest warstwą ochronną. Tyle na temat obcowania z cegłą. By zająć się tym przez dłuższy czas, musimy mieć w salonie kozę i konkretnie w niej napalić. Jest plan by ją jak najszybciej nabyć. Tak więc nie wpadliśmy w zimowy sen. Działamy.